Być może wielu kierowców naoglądało się Piratów z Karaibów i teraz wychodzą z założenia, że fajnie jest być piratem. Z braku morza i statku, zostali piratami drogowymi. Nie przypominam sobie jednak takiej sytuacji, w której załoga Jacka Sparrowa z własnej głupoty zatopiłaby swój statek. Bo zapomnieli zrobić przegląd techniczny i uszkodzony okręt, jak gdyby nigdy nic, poszedł na dno. Kierowcom czasem to się zdarza.
Z badania przeprowadzonego przez Link4 wynika, że Polacy mają w głębokim poważaniu swoje bezpieczeństwo na drodze. Z przeglądem technicznym spóźnia się 16% badanych. Jeśli uznać, że po polskich drogach przemieszcza się ok. 20 mln kierowców, sytuacja może dotyczyć 3,2 miliona osób. Ciekawe ile osób w ogóle zaprzestałoby wozić swoje auto do stacji kontroli pojazdów, gdyby nie mieli terminów? Dalej, 14% badanych nie kłopocze się zmienianiem opon na zimowe. Jak przyjdzie zima to w mediach zaroi się od tytułów w stylu: „I znów zima zaskoczyła kierowców”. Bo jak miałaby nie zaskoczyć?
Najbardziej zatrważające są statystyki dotyczące jazdy pod wpływem alkoholu. Do takiej jazdy przyznało się 7% kierowców. Od czasu do czasu im się zdarza. Gratuluję półgłówkom dobrego samopoczucia. Najlepiej żeby jeszcze jeździli bez ważnego OC (statystyki mówią tu o liczbie 200 tys. kierowców) i spowodowali wypadek. Potem jak przyjdzie im zapłacić olbrzymie odszkodowanie to pójdą z torbami. Po przecież za swoją głupotę zapłacą sami. Nawet szkoda im było głupiej składki OC zapłacić. Nie bądźmy piratami na drodze! Używajmy szarych komórek.